Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 640
Shirley jest powieścią napisaną przez najstarszą z sióstr Bronte - Charlotte. Wydano ją w roku 1849. Przez lata uznawana była za gorszą "siostrę" wydanych wcześniej Dziwnych losów Jane Eyre. Jednak pomimo chłodnego przyjęcia i licznych niedoskonałości, wskazywanych przez krytyków, książka posiada całkiem spore grono miłośników, do którego od niedawna dołączają polscy czytelnicy. Od niedawna, gdyż dopiero teraz - po 162 latach - Shirley została przetłumaczona i wydana w naszym języku.
Akcja powieści rozgrywa się w XIX-wiecznej Anglii, a dokładniej - w hrabstwie Yorkshire w latach 1811/12. Tłem historii zaś są protesty Ludystów, strajkujących przeciw ściąganiu do fabryk włókienniczych nowoczesnych maszyn, pozbawiających ludzi pracy. Jednak ów tło, jest gdzieś jakby z boku. Tak naprawdę, autorka nie poświęca zbyt wiele czasu sytuacji robotników. Jej uwaga skupia się raczej wokół innych wydarzeń - losów dwóch kobiet: sieroty i bratanicy pastora - Caroline Helstone oraz zamożnej dziedziczki - Shirley Keeldar. Obie kobiety, choć połączone przyjaźnią, różnią się od siebie praktycznie wszystkim - wyglądem, charakterem i pozycją społeczną. Shirley jest dumna, odważna i pewna siebie. Caroline z kolei - nieśmiała, delikatna i skromna. Obie też, kochają tego samego mężczyznę - Roberta Moora, młodego przedsiębiorcę, którego fabryka popada w coraz większe problemy finansowe.
Caroline darzy Moora prawdziwym uczuciem... takim, jakim kobieta może obdarzyć mężczyznę. Jednak, zdając sobie sprawę z przepaści klasowej, jaka ich dzieli, ukrywa swoją miłość. Z czasem zaczyna wierzyć, że przyszłość jej ukochanego należy do Shirley, która jak podejrzewa - skradła Robertowi serce. Nie wie ona jednak, że Shirley kocha Roberta, a i owszem, ale... jak przyjaciela, jak brata. Nic więcej do niego nie czuje, tym bardziej, że jej serce należy do innego mężczyzny, którego - jak na tamte czasy - nie wypadało jej kochać. Sam Robert zaś zaczyna rozważać poślubienie Shirley, której majątek pomógłby mu stanąć pewnie na nogach.
***
Wszystko tutaj ma swój czas i miejsce, choć czasem wydaje się, że jest zupełnie inaczej. Idealny przykład to akcja powieści, która raz biegnie całkiem spokojnie i niespiesznie, by za chwilę mocno przyspieszyć. Sami bohaterowie zaś wydają się być niezwykle realni - żywi i prawdziwi. No i ten klimat... zachwycający klimat XIX-wiecznej Anglii, który przebija z każdej strony. Niestety odbiór książki utrudniają, i to dość skutecznie - licznie błędy, literówki. Zastanawiam się, czy tylko ja je wychwyciłam? I jeszcze jedno... opis z tyłu książki zdecydowanie zbyt wiele odkrywa.
p.s. Czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego ta książka nosi taki a nie inny tytuł? W końcu, Shirley nie jest tutaj główną bohaterką. A przynajmniej, nie jedyną.