Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 336
Idealny przekręt... to marzenie wielu oszustów, hochsztaplerów, naciągaczy i fałszerzy. Dla jednych siłą napędową będą pieniądze, dla innych popularność i sława. Są tacy, którym prawie się udaje. Prawie, bo prędzej czy później i tak wszystko się wydaje. Wszak kłamstwo ma krótkie nogi, a oszustwo... nie popłaca. A najlepiej wie o tym Ireneusz Pawlik - autor zbioru ciekawych osobowości, czyli Parady blagierów.
W swojej książce Pawlik zebrał i opisał historie osób, którym daleko do wzoru uczciwości i szczerości. Niektórzy z nich fałszowali obrazy, inni podawali się za kogoś, kim w rzeczywistości nie byli, a jeszcze inni... napadali na banki, kłamali i konfabulowali. W niektórych przypadkach postacie te są nam doskonale znane (bliżej lub dalej), wystarczy wymienić kasiarza Szpicbródkę, który wiele razy lądował w więzieniu; Agathę Christie, która wymyśliła własne porwanie; Szekspira, co do którego nadal nie wiadomo, czy jest autorem dzieł, za którego się go uważa, czy nie; czy chociażby... Witkacego, który po śmierci narobił tyle samo zamieszania, co za życia oraz Karola Maya, który pisał niezwykłe powieści przygodowe o Dzikim Zachodzie, chociaż... tak naprawdę nigdy tam nie był.
Swoich bohaterów autor traktuje z przymrużeniem oka, co sprawia, że czujemy do nich sympatię. Mało tego, nie gardzimy nimi i nie potępiamy, raczej... tak jak Pawlik, wybaczamy im przewinienia. A czasami nawet próbujemy zrozumieć ich postępowanie, co trudne nie jest, bo autor nie zatrzymuje się wyłącznie na opisie mistyfikacji. O nie. Pawlik idzie dalej i podsuwa wiele informacji o życiu danej osoby. Niewątpliwym plusem tej książki jest również język - lekki i dowcipny, który wpływa na przyjemność, a także... na tempo czytania, bo pomimo sporej ilości umieszczonych tutaj osób, książkę czyta się naprawdę szybko.
Jedyne czego mi tutaj zabrakło, to spis treści. Samo ułożenie postaci w porządku alfabetycznym (co jest plusem) to jednak zbyt mało. Aby odnaleźć opis, który nas zainteresował, musimy przekartkować znaczną część książki, a to już nie jest takie fajne.
W swojej książce Pawlik zebrał i opisał historie osób, którym daleko do wzoru uczciwości i szczerości. Niektórzy z nich fałszowali obrazy, inni podawali się za kogoś, kim w rzeczywistości nie byli, a jeszcze inni... napadali na banki, kłamali i konfabulowali. W niektórych przypadkach postacie te są nam doskonale znane (bliżej lub dalej), wystarczy wymienić kasiarza Szpicbródkę, który wiele razy lądował w więzieniu; Agathę Christie, która wymyśliła własne porwanie; Szekspira, co do którego nadal nie wiadomo, czy jest autorem dzieł, za którego się go uważa, czy nie; czy chociażby... Witkacego, który po śmierci narobił tyle samo zamieszania, co za życia oraz Karola Maya, który pisał niezwykłe powieści przygodowe o Dzikim Zachodzie, chociaż... tak naprawdę nigdy tam nie był.
Swoich bohaterów autor traktuje z przymrużeniem oka, co sprawia, że czujemy do nich sympatię. Mało tego, nie gardzimy nimi i nie potępiamy, raczej... tak jak Pawlik, wybaczamy im przewinienia. A czasami nawet próbujemy zrozumieć ich postępowanie, co trudne nie jest, bo autor nie zatrzymuje się wyłącznie na opisie mistyfikacji. O nie. Pawlik idzie dalej i podsuwa wiele informacji o życiu danej osoby. Niewątpliwym plusem tej książki jest również język - lekki i dowcipny, który wpływa na przyjemność, a także... na tempo czytania, bo pomimo sporej ilości umieszczonych tutaj osób, książkę czyta się naprawdę szybko.
Jedyne czego mi tutaj zabrakło, to spis treści. Samo ułożenie postaci w porządku alfabetycznym (co jest plusem) to jednak zbyt mało. Aby odnaleźć opis, który nas zainteresował, musimy przekartkować znaczną część książki, a to już nie jest takie fajne.
Mnie tam najbardziej intryguje sprawa Szekspira xD
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja:)
Pozdrawiam serdecznie!
Mam na oku tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńOj świetna recenzja! Jestem ogromnie zachęcona!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńMnie strasznie zdenerwował brak jakiegokolwiek indeksu nazwisk... Przy takiej pozycji powinien być obowiązkowo. Ale całość na duży plus, za żartobliwy i lekki styl :)
OdpowiedzUsuńno tak... spis treści, indeks nazwisk - czegoś takiego tutaj ewidentnie brakuje, szkoda... ale poza tym - czytało się przyjemnie :)
UsuńMi brakowało jeszcze wyróżnienia nazwisk z treści - pogrubieniem na przykład. I nie obraziłabym się za mini-portrety blagierów, które nadałyby książce smaczku, ponieważ zwykle gdy widzi się zdjęcia przestępców, ciężko uwierzyć, że byliby zdolni do zrobienia czegokolwiek złego :).
OdpowiedzUsuńwidzisz, nawet o tym nie pomyślałam, a faktycznie takie "rzeczy" by się przydały :) Z pewnością książka wiele by na tym zyskała.
Usuń