Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 289
Wiele czynności w naszym życiu wykonujemy automatycznie. Są one dla nas tak normalne... tak naturalne, że nawet się nad nimi nie zastanawiamy. Weźmy tak na przykład... umiejętność rozpoznawania twarzy - to przecież jest normalne. Dostrzeganie głębi i przestrzeni oraz rozróżnianie kolorów, różnorodnych znaków i przedmiotów - także. Jednak... co się stanie, kiedy którąś z tych umiejętności utracimy?
Tak postawione pytanie zdaje się być motywem przewodnim najnowszej książki Olivera Sacksa Oko umysłu, w której opisuje on problemy związane z widzeniem i postrzeganiem. Jego bohaterowie to zwykli ludzie, którzy utracili możliwość normalnego funkcjonowania w świecie. Ich życie bardzo się zmieniło, a oni sami, już mniej samodzielni, w coraz większej mierze zależeć zaczęli od pomocy i wsparcia innych.
I tak... w Oku umysłu poznajemy Lilian - pianistkę, która nie tylko utraciła umiejętność czytania słów i nut, ale także - przestała rozpoznawać przedmioty, wokół których żyje. Cierpiącą na afazję Pat, która nie potrafi wypowiedzieć nawet jednego zdania. Literata Howard, który choć pisze, sam nie potrafi niczego przeczytać, gdyż przestał rozpoznawać litery. Sue, która nigdy nie widziała w trzech wymiarach. I wreszcie, samego Sacksa, który opowiada o własnych problemach związanych z zapamiętywaniem twarzy oraz o walce z czerniakiem gałki ocznej, który pozbawił go widzenia w jednym oku.
Przytoczone przez Sacksa historie są niczym krótkie opowiadanka, w których na plan pierwszy wysuwa się człowiek. To on jest tutaj najważniejszy. On i jego kreatywność... sposób adaptacji. Sacks nie podaje suchych faktów czy statystyk - wręcz odwrotnie, stara się zajrzeć w głąb człowieka, przyjrzeć się jemu i poznać go bliżej. Takie podejście sprawia, że dane jest nam zobaczyć drugą stroną neurologii - tę, która skupia się wokół heroicznej walki człowieka. Wokół jego odwagi i potrzeby przystosowania się do nowej, szalenie zaskakującej rzeczywistości.
Książka do łatwych nie należy, wszak wywiera na czytelniku cały wachlarz emocji. Raz rozśmiesza i zadziwia, innym zaś razem (częściej) wzrusza, zaskakuje i zaciekawia. Mimo to warto ją przeczytać, chociażby po to, aby zrozumieć, jak kruche jest zdrowie człowieka i jak ważna jest siła i chęć życia. Bardzo istotna jest tutaj także kwestia języka. To prawda, Sacks używa sporo fachowej terminologii, ale w końcu jakże mogłoby być inaczej? Na szczęście, wszystkie trudne do zrozumienia medyczne pojęcia zostały szczegółowo wyjaśnione i opisane, co ułatwia czytanie oraz umożliwia lepsze zrozumienie funkcjonowania ludzkiego mózgu.
Jeszcze nie spotkałam się z czymś podobnym! Ależ mnie zaintrygowałaś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
bardzo się cieszę :) i zapraszam do lektury...
Usuńpozdrawiam
Bardzo interesujące. Trzeba będzie przeczytać tę książkę:))
OdpowiedzUsuńPozycja wydaje się być interesująca ;) Wcześniej o niej nie słyszałam, ale chętnie spróbuję :D
OdpowiedzUsuńCzytałam już 4 książki Sacksa ze względu na swoje upodobania neurobiologiczne. Ta książka stoi u mnie na półce i grzecznie czeka na swoją kolei. Ja polecam Ci "Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem". Jest genialna!
OdpowiedzUsuńZ pewnością przeczytam, bo już kilka osób mi ją polecało :)
Usuńdzięki!