Wydawnictwo: PWN
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 320
Miała zaledwie 7 lat, kiedy wraz z rodziną i grupą uciekinierów z getta, zeszła do lwowskich kanałów. Właściwie to, nie chciała tam iść, bała się. Przerażała ją wszechobecna ciemność i smród. Początkowo, mieli spędzić w kanałach tylko kilka tygodni. W rzeczywistości, wyszli po 14 miesiącach.
Krystyna Chiger urodziła się 28 października 1935 roku we Lwowie, w żydowskiej rodzinie. O swoim dzieciństwie (tym sprzed wojny) mówi, że było magiczne... bajkowe. Niczego jej nie brakowało. Miała piękne zabawki, ubrania, a nawet nianię. Przez długi czas, Krysia była jedynaczką, ale nawet pojawienie się jej młodszego braciszka - Pawełka, nie sprawiło, że czuła się zapomnianą czy mniej kochaną. Wszystko zmieniło się dopiero, kiedy bezlitosna wojna ogarnęła świat.
Wojna odebrała rodzinie Chigerów wszystko - dom, sklep oraz najbliższych. Dużą część swoich rzeczy, sami oddali. Woleli podarować je sąsiadom i znajomym, aniżeli patrzeć, jak zabierają je niemieccy żołnierze. Kilka razy zmieniali także miejsce zamieszkania. Za każdym razem, przeprowadzali się w coraz to gorsze miejsca, by w końcu... zejść do kanałów - cuchnących i brudnych oraz przepełnionych szczurami i... ludźmi, którzy tak jak oni poszukiwali tutaj schronienia. Niestety... przeżyć udało się tylko małej grupie (w tym rodzinie Chigerów), liczącej zaledwie 10 osób. Jednak, i oni by nie przeżyli gdyby nie pomoc polskich kanalarzy - Leopolda Sochy, Stefana Wróblewskiego i Jerzego Kowalowa, którzy z narażeniem życia dostarczali ukrywającym się Żydom jedzenie, czasem ubrania oraz wszystko to, co mogło im się przydać do stworzenia jako takiej normalności w tych nieludzkich warunkach. Oczywiście, nie robili oni tego tak całkowicie za darmo. Zgodnie z umową, kanalarze otrzymywali pieniądze.
Rodzina Chigerów, Kraków 1947 |
Dla Leopolda Sochy ukrywanie Żydów było czymś w rodzaju odkupienia win. Przed wojną był on drobnym złodziejaszkiem i, jak wierzył - pomagając Żydom, pomoże i sobie. Z czasem zżył się ze "swoimi Żydami", zwłaszcza zaś z rodziną Chigerów. Nie potrafił ich opuścić... zostawić samych sobie. I nawet, kiedy Ci nie mieli już pieniędzy, kiedy naprawdę bał się o swoją rodzinę - przychodził i zawsze coś ze sobą przynosił, nawet jeśli na sprawunki miał wydać swoje pieniądze.
***
Dziewczynka w zielonym sweterku to niezwykłe świadectwo prawdy. Świadectwo ukazujące dobrych i złych Żydów, a także dobrych i złych Polaków. Znaleźć tutaj można całą paletę emocji i uczuć: od miłości, i nadziei po strach i rozpacz.
Co zaś tyczy się tytułowego zielonego sweterka, który Krysia otrzymała od swojej babci, i który towarzyszył jej przez cały ten czas w kanałach, to... on istnieje do dziś. Obecnie znajduje się w waszyngtońskim Muzeum Holocaustu.
Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.tokfm.pl/Tokfm/51,103454,10528675.html?i=2
Chętnie przeczytałabym tę książkę :) Już dość długo za mną chodzi, widziałam też ją w całkiej niezłej cenie w Matrasie :)
OdpowiedzUsuńJak wszystko, co dotyczy Holokaustu, czytam z ogromnym zainteresowaniem, więc i tej książce nie przepuszczę:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Wczoraj byłam w kinie na filmie Holland i choć lubię taką tematykę ten film do mnie nie przemówił tak jak się tego spodziewałam. Natomiast o książce słyszałam i z wielką ochotą przeczytam.
OdpowiedzUsuńFilmu jeszcze nie widziałam, ale się wybieram. Bardzo chcę zobaczyć ten film, pomimo iż słyszałam różne opinie na jego temat. Niektóre niezbyt pochlebne... Muszę sama się przekonać :)
UsuńZ reguły nie czytam książek o takiej tematyce, ale ,,Dziewczynka w zielonym sweterku'' bardzo mnie zaciekawiła i wyjątkowo marzę, aby ją poznać.
OdpowiedzUsuńOd początku mnie intryguje i z tego co widzę warto ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńwarto :)
UsuńCzytałam artykuł w Pepermincie i od tego czasu chcę przeczytać, a ty mnie utwierdziłaś w tym, że muszę to zrobić
UsuńPodobnie jak jusssi czytałam umieszczoną w Angorze biografię tej rodziny, tekst zrobił na mnie ogromne wrażenie. Postaram się przeczytać książkę i obejrzeć film.
OdpowiedzUsuńKsiążka porusza temat, którym bardzo się interesuję. Przeczytać taką historią spod pióra kogoś kto ją przeżył jest fascynującym przeżyciem dla mnie. Z pewnością przeczytam, ale chyba najpierw skuszę się na film ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Właśnie zastanawiałam się czy nie wybrać się na ten film:) Dzięki za recenzję, przekonałaś mnie,że warto.
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką tematykę, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo trudna tematyka, ale uważam, że powinniśmy ją poznać, bo jest znacząca dla nas. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń