Przyznaję się bez bicia... w ostatnim czasie nie przeczytałam ani jednej książki. Nie żebym nie miała co czytać, bo miałam. I nadal mam. Ja po prostu... nie miałam sił.
Myślę, że zdjęcie poniżej dokładnie wyjaśnia, czym ów brak sił był spowodowany
To już 4 miesiąc, II trymestr. Z samopoczuciem już trochę lepiej, ale nadal daleko mi do przypływu energii, o którym tyle w poradnikach trąbią.
Aktualnie czytam...
Miałam to samo, zmęczenie powodowało, że książka była ostatnią rzeczą, o której myślałam.
OdpowiedzUsuńGratuluję, kochana :). A i z całą pewnością wkrótce to podstępne samopoczucie się unormuje i odzyskasz pełną witalność :). Trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńGRATULACJE bardzo serdeczne! Powodzenia życzę i w dalszym przebiegu ciąży i w dalszym czytaniu:)))
OdpowiedzUsuńgratulacje :) wszystko się ułoży :) i zdrowia ;*
OdpowiedzUsuńgratulacje ogromne! dbaj o siebie! a ja wiernie czekam na kolejne recenzje i doniesienia z frontu ciążowego (temat bardzo u mnie na topie ostatnio- sama staram się o dwie kreski na teście) :)
OdpowiedzUsuńw takim razie 3mam kciuki za Twoje II kreski i życzę POWODZENIA!
UsuńO, a mnie już przeszło :)))
OdpowiedzUsuńTo 17 tc i na szczęście minęła już permanentna senność. Teraz już tylko rosnę, czytam i mam nadzieję, że jutro się dowiem, czy to chłopiec, czy dziewczynka :)
oj, to ciekawa jestem :) i... zazdroszczę, że już niebawem się dowiesz, czy to chłopiec czy dziewczynka. Ja dopiero w 14tc jestem, także do poznania płci jeszcze mi daleko.
UsuńOjej gratulacje moje serdeczne!
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuń:) na wszystko przyjdzie pora, najważniejsze, abyście Ty i Twoje maleństwo byli szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńGratuluje serdecznie!
OdpowiedzUsuńPamietam doskonale ten brak energii w pierwszych 3-4 miesiacach i to uczucie, ze moglabym spac 24 godziny na dobe:)
Zycze szybkiego przypływu energii.
Pozdrawiam cieplo!
Ja też w pierwszych miesiącach byłam do niczego, ciągle byłam zmęczona i śpiąca - na szczęście to przechodzi:) Gratuluję ogromnie i trzymam kciuki za Twoje samopoczucie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję Wam wszystkim za gratulacje i tak miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, ciąża to piękny stan, a zmęczenie to mało pożądany bonus ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę poprawy samopoczucia, siły i przyjemnych lektur :)
Wszystkiego najpiękniejszego, dbaj o siebie, wypoczywaj :) I zamieść potem parę słów o aktualnej lekturze ;)
OdpowiedzUsuńAch gratuluję! Jak się czujesz? Pewnie najgorsze dolegliwości masz już za sobą.
OdpowiedzUsuńPatrzę na miesiąc, powinnaś już znać płeć dzidziusia, podzielisz się z nami? :)
Muszę Cie jednak zmartwić, macierzyństwo to przepiękny stan i niezapomniane chwile ale... czytanie ukróci Ci się jeszcze bardziej ;)
Jakbym dopiero wczoraj pierwszy raz zobaczyła te dwie kreski a moja Mała ma 2.5 miesięca ;)
no tak, niby wszystko najgorsze już za mną, ale... bóle głowy nadal nie odpuszczają, zwłaszcza rano :( Płci jeszcze nie znamy, dopiero po Nowym Roku się dowiemy, czy to pyrdziuszek czy pyrdziuszka :) [określenia mojego męża]. W sumie to jest mi to obojętne, ale... chciałabym już wiedzieć.
UsuńCo do czytania to... już teraz opornie mi to idzie, aż boję się pomyśleć, co to będzie później, tym bardziej, że w styczniu czeka nas jeszcze urządzanie własnego M i przeprowadzka. O matko! :)
Sam czytałem "Ciężarówkę" gdy koja żona była w ciąży - lepiej zrozumiałem istotę ciąży.
OdpowiedzUsuńGratulacje wielkie i buziaki :) Dziękuję, że do mnie zaglądasz. I wiesz co? spełniły się twoje przewidywania: moje włosy zostały obcięte za krótko :)
OdpowiedzUsuńOjej, witaj w klubie! Dopiero teraz odkryłam tego posta, bo wcześniej, podobnie jak ty, po prostu zaniedbałam bloggerową strefę przez ciążę. Mogę cię pocieszyć - jestem w 8 miesiącu i wróciła chęć do czytania :) i podobnie jak ty studiuję "ciężarówkę..". Bardzo ciekawa i optymistyczna pozycja, ale nie należy sugerować się wszystkim, co jest tam napisane, bo się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńChęć do czytania pomału wraca... gorzej z pisaniem recenzji. Jakoś zebrać się nie mogę. A co do książki "Ciężarówką..." to jeśli chodzi o mnie, to się zawiodłam. Spodziewałam się czegoś innego - czegoś ciekawszego, bardziej życiowego. Niestety, wieje nudą.
Usuń