Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 402
Świetna książka i... świetna autorka. Katarzyna Kwiatkowska udowodniła swoją pisarską klasę oraz to, że zna się na tym, co robi i lubi to robić. Mnie osobiście zachwyciła już jakieś 2 lata temu, kiedy to sięgnęłam po jej debiutancką powieść Zbrodnia w błękicie (polecam, jeśli ktoś nie czytał). Bardzo wtedy polubiłam jej styl i sposób w jaki buduje napięcie. Dziś, za sprawą kolejnej książki... zachwycam się jeszcze bardziej.
W książce Abel i Kain spotykamy znanego nam już dobrze (ze Zbrodni w błękicie) detektywa-amatora: Jana Morawskiego oraz jego wiernego towarzysza, przyjaciela i kamerdynera - Mateusza. Tym razem Ci dwaj panowie trafiają do Stępowa, do majątku rodziny Ponińskich, aby rozwikłać zagadkę śmierci arystokraty, niejakiego Adama Ponińskiego. Cała sprawa zdaje się być niezwykle delikatna, ponieważ o dokonanie zabójstwa oskarżono brata zamordowanego - Edwarda. I choć mało kto wierzy w jego winę, motyw miał dość mocny - chciwość.
Jan i Mateusz zostają mile przyjęci w pałacu. Szybko też zaprzyjaźniają się z niektórymi jego mieszkańcami, którzy pomagają im odkryć nie tylko skrywane rodzinne tajemnice, ale i prawdziwe oblicze braci - Adama i Edwarda. Okazuje się bowiem, że Adam Poniński, choć w oczach swego ojca uchodził za idealnego syna, to tak naprawdę był człowiekiem podłym i dwulicowym. Edward z kolei, to zupełne przeciwieństwo brata... to człowiek wrażliwy, prawy i uczciwy.
Prowadzone przez Jana i Mateusza śledztwo przepełnione jest sprzecznymi zeznaniami, intrygami i bohaterami, którzy ukrywają swoje prawdziwe "ja". Nic więc dziwnego, że krąg podejrzanych nieustannie się zmienia, podobnie zresztą jak motyw morderstwa... bowiem obok chciwości pojawia się zemsta, a nawet miłość.
***
Katarzyna Kwiatkowska zarysowała swoich bohaterów w sposób niezwykle ciekawy, dzięki czemu budzą oni wiele emocji - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Każdy z nich jest podejrzany. Każdy mógł mieć motyw. I wreszcie, każdy mógł zabić...
Obok bohaterów, pochwalić należy subtelne wkomponowanie w fabułę tła historycznego. Autorka często nawiązuje do wydarzeń politycznych czy kulturalnych ówczesnej epoki (akcja powieści toczy się w roku 1900). Opisuje codzienne stroje, zwyczaje, a nawet posiłki swoich bohaterów. Co ważne, nawiązania te w żaden sposób nie obciążają lektury i nie nużą czytelnika.
W powieści wciąż coś się dzieje. Kiedy wydaje nam się, że zagadka jest rozwiązana, że wiemy, kto jest mordercą, pojawia się coś lub ktoś i... wszystko zostaje zburzone. I znów koło pytań, i niewiadomych zostaje wprawione w ruch. I tak do ostatniej kartki, do samego końca... Czyż to nie cudowne? Jasne, że tak!
Abel i Kain to książka, którą naprawdę warto przeczytać, a Katarzyna Kwiatkowska, to autorka, którą trzeba znać.
Polecam!
ps. Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu. Muszę Wam powiedzieć, że dużo się u mnie zmieniło. Przeprowadziłam się... do siebie. Lucek od początku maja siedzi u teściów na wakacjach (tęsknimy za nim jak cholera!), ale przede wszystkim ZOSTAŁAM MAMĄ! Mój Synek trochę się pospieszył i w związku z tym, jestem mamą wcześniaczka, ale... dajemy radę :)
W książce Abel i Kain spotykamy znanego nam już dobrze (ze Zbrodni w błękicie) detektywa-amatora: Jana Morawskiego oraz jego wiernego towarzysza, przyjaciela i kamerdynera - Mateusza. Tym razem Ci dwaj panowie trafiają do Stępowa, do majątku rodziny Ponińskich, aby rozwikłać zagadkę śmierci arystokraty, niejakiego Adama Ponińskiego. Cała sprawa zdaje się być niezwykle delikatna, ponieważ o dokonanie zabójstwa oskarżono brata zamordowanego - Edwarda. I choć mało kto wierzy w jego winę, motyw miał dość mocny - chciwość.
Jan i Mateusz zostają mile przyjęci w pałacu. Szybko też zaprzyjaźniają się z niektórymi jego mieszkańcami, którzy pomagają im odkryć nie tylko skrywane rodzinne tajemnice, ale i prawdziwe oblicze braci - Adama i Edwarda. Okazuje się bowiem, że Adam Poniński, choć w oczach swego ojca uchodził za idealnego syna, to tak naprawdę był człowiekiem podłym i dwulicowym. Edward z kolei, to zupełne przeciwieństwo brata... to człowiek wrażliwy, prawy i uczciwy.
Prowadzone przez Jana i Mateusza śledztwo przepełnione jest sprzecznymi zeznaniami, intrygami i bohaterami, którzy ukrywają swoje prawdziwe "ja". Nic więc dziwnego, że krąg podejrzanych nieustannie się zmienia, podobnie zresztą jak motyw morderstwa... bowiem obok chciwości pojawia się zemsta, a nawet miłość.
***
Katarzyna Kwiatkowska zarysowała swoich bohaterów w sposób niezwykle ciekawy, dzięki czemu budzą oni wiele emocji - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Każdy z nich jest podejrzany. Każdy mógł mieć motyw. I wreszcie, każdy mógł zabić...
Obok bohaterów, pochwalić należy subtelne wkomponowanie w fabułę tła historycznego. Autorka często nawiązuje do wydarzeń politycznych czy kulturalnych ówczesnej epoki (akcja powieści toczy się w roku 1900). Opisuje codzienne stroje, zwyczaje, a nawet posiłki swoich bohaterów. Co ważne, nawiązania te w żaden sposób nie obciążają lektury i nie nużą czytelnika.
W powieści wciąż coś się dzieje. Kiedy wydaje nam się, że zagadka jest rozwiązana, że wiemy, kto jest mordercą, pojawia się coś lub ktoś i... wszystko zostaje zburzone. I znów koło pytań, i niewiadomych zostaje wprawione w ruch. I tak do ostatniej kartki, do samego końca... Czyż to nie cudowne? Jasne, że tak!
Abel i Kain to książka, którą naprawdę warto przeczytać, a Katarzyna Kwiatkowska, to autorka, którą trzeba znać.
Polecam!
ps. Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu. Muszę Wam powiedzieć, że dużo się u mnie zmieniło. Przeprowadziłam się... do siebie. Lucek od początku maja siedzi u teściów na wakacjach (tęsknimy za nim jak cholera!), ale przede wszystkim ZOSTAŁAM MAMĄ! Mój Synek trochę się pospieszył i w związku z tym, jestem mamą wcześniaczka, ale... dajemy radę :)
Miło Cię znowu "widzieć" ;-) I to w tak zacnej nowej roli :-))) Gratulacje i pozdrowienia dla Wcześniaczka.
OdpowiedzUsuńGratuluję z całego serca! Niech się maluszek zdrowo chowa i każdego dnia mnóstwo radości!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratulacje i dużo zdrowia dla Wcześniaczka oraz sił dla rodziców :)
OdpowiedzUsuńA po książkę chętnie sięgnę, bo to moje klimaty, ale zacznę od "Zbrodni w błękicie", której też nie czytałam, a pamiętam, że recenzje miała bardzo dobre.
Gratuluję! Niech ukochany Synek rośnie zdrowo :)
OdpowiedzUsuńPo książkę z chęcią sięgnę, ale najpierw wolałabym zapoznać się z pierwszą częścią.
No, gratulacje! Mamo, teraz życie stało się inne, prawda? Zdrówka dla malucha i czasu dla ciebie życzę.
OdpowiedzUsuńA książkę czytałam, istotnie znakomita. Tylko kiedy następny tom?
oooooj tak, życie teraz jest inne... lepsze :)
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń