Ach... Wczoraj wyznałam, że lubię Brukselę, bo właśnie tam odnalazłam swoje szczęście, a dziś dowiaduję się, że w Pruszkowie i Mińsku Mazowieckim (dlaczego nie w Poznaniu?) szykują się dwa niesamowite spotkania z Markiem Orzechowskim - autorem książki Belgijska melancholia.
Szkoda, że nie jest mi to po drodze... Ale Was zapraszam serdecznie, bo Belgia to naprawdę piękny kraj, a te ich czekoladki... mmmm - niebo w gębie!
Ja też niestety nie mogę się pojawić :-(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w moim mieście takich akcji nie ma :(
OdpowiedzUsuńW moim mieście niestety nie ma wielu takich akcji :( a chętnie bym się wybrała.
OdpowiedzUsuńO belgijskich czekoladkach słyszałam legendy, ale jeszcze nie miałam okazji ich popróbować.
OdpowiedzUsuń