Stagnacja, zastój, niemoc czytelnicza... tak w kilku słowach mogę określić "to", co dopadło mnie w ostatnim czasie. Miałam zniknąć tylko na chwilę, ale zaprzątnięta zwykłymi dniami i swoimi sprawami, nie zauważyłam nawet, jak szybko czas przeleciał mi między palcami. Moje wyrzuty sumienia zagłusza jednak fakt, że takie blogowe lenistwo dopadło nie tylko mnie...
...wprawdzie recenzji żadnej nie mam, bo wciąż tkwię w Jak nie zabiłam męża, czyli babski punkt widzenia Christiny Hopkinson (wrrrr, maksymalnie zniechęcona jestem już tą książką), ale mam coś innego.
Po pierwsze... mini stosik
Rita Monaldi, Francesco Sorti Imprimatur - właściwie jest to książka Grigorija, ale... co jego, to i moje
Marta Fox Zuzanna nie istnieje - książka od Wydawnictwa Literackiego
Po drugie... zakładka
Ojej mam tak samo :/ To jest okropne :P
OdpowiedzUsuńA u mnie wprost przeciwnie:) Pisałabym i pisała, tylko muszę się najpierw naczytać
OdpowiedzUsuńTeż co jakiś czas mam niechęć do czytania. Czasami trwa dzień lub kilka dni, ale bywało że i kilka tygodni mnie taka niemoc trzymała. Moja rada? Przeczekać. Będzie lepiej:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję książek i zakładki!!
Wróci dobra passa tym bardziej że czekają takie książki. Zuzanna nie istnieje na pewno przywróci Cie życiu :)
OdpowiedzUsuńTak bywa, wakacyjne lenistwo nie zna litości:)
OdpowiedzUsuńCzytaj kochana czytaj, bo bardzo ciekawi mnie recenzja książki "Zuzanna nie istnieje" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Evita - postaram się szybko ją ogarnąć ;-)
OdpowiedzUsuńSłodka zakładka ;)
OdpowiedzUsuńElwika, to minie! Głowa do góry!
OdpowiedzUsuń"Imprimatur" to bardzo zacna książka:)
Pozdrawiam serdecznie!:)
"Imprimatur" mam od dawna na półce (wstyd się przyznać, ale chyba nawet od ponad roku) i wciąż nie miałam okazji zabrać się za tę lekturę.
OdpowiedzUsuńZakładka śliczna i gratuluję ;)
Pozdrawiam :)
Oj te letnie lenistwo każdego chyba dopada w każdym razie mnie tak.
OdpowiedzUsuńMnie zła passa czytelnicza dopadła w niedzielę, za co się nie wzięłam nic mi nie szło, ale już wyszłam na prostą :) A "Zuzannę..." będę czytać już niebawem :)
OdpowiedzUsuńciesze sie, ze wrocilas :)
OdpowiedzUsuńdomolubna - oooo, jak miło ;-) dzięki!
OdpowiedzUsuńNa nową Martę Fox już się czaję;
OdpowiedzUsuńżyczę szybkiego powrotu do czytania:)
A ja czytam i czytam, a recenzji nie chce mi się pisać... Ale cóż, słoneczko świeci, to każdy łapie lenia ;)
OdpowiedzUsuńJa też czasem się tak zawieszam :)hi,hi...
OdpowiedzUsuńImprimatur - bardzo mi sie podobała ta książka, co do Zuzanny -poczekam na opinię.
Pozdrawiam z usmiechem
Czasem bywają takie zastoje. Przeuroczy prosiaczek :)
OdpowiedzUsuń