Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 366
Sięgając po Żniwo gniewu wiedziałam, że czeka mnie prawdziwa uczta czytelnicza. Historie, takie jak ta, są przeze mnie wprost uwielbiane. Nie sądziłam jednak, że to, co przyniesie rzeczywistość, aż tak bardzo mnie oczaruje i zachwyci. Żniwo gniewu to bowiem... niezwykle fascynująca opowieść, która przenosi nas do przeszłości, a dokładniej - do czasów II wojny światowej. Jak można się domyślać, podróż ta jest trudna i bolesna, ale też... piękna i wzruszająca.
Zaczyna się dość niewinnie od... Magdaleny, która otrzymuje w spadku po swojej matce - Kaszmirze - tajemnicze żółte pudełko pełne pamiątek, przepisów kulinarnych, starych dokumentów i wojennych zapisków Kaszmiry oraz jej młodszej siostry Maruszki. Otrzymuje ona także list, z którego dowiaduje się, że całe jej życie zbudowane zostało na kłamstwie.
Znalezione w żółtym pudełku pamiątki nie tylko odkryły przed Magdaleną tajemniczą przeszłość jej rodziny, ale także - zainspirowały ją do napisania książki o losach sióstr - Kaszmiry i Maruszki - najważniejszych kobietach jej życia, które pokonały długą drogą, aby odnaleźć spokój i własne - bezpieczne miejsce.
Kaszmira i Maruszka bardzo się od siebie różniły. Ta pierwsza była psotnicą, która nie garnęła się do nauki. Ta druga, czytała żywoty świętych i planowała służyć Bogu w klasztorze. Już przed wojną nie miały łatwego życia. Ojciec pił i nie interesował się tym, co działo się w domu. Matce zaś, choć starała się utrzymać wszystko w ryzach, nie udało się uchronić Kaszmiry - swojej najstarszej córki - przed bolesnymi przeżyciami, ucieczką i trudnymi wyborami. Koniec końców, Kaszmira odnalazła szczęście u boku Szuryka - Żyda i komunisty. Nie było to jednak pełne szczęście, gdyż nieustannie towarzyszyły jej traumatyczne przeżycia z młodości. Tęskniła także za matką i siostrą. W przeciwieństwie do swojej siostry, Maruszka miała więcej szczęścia. Zakochała się z wzajemnością w arystokracie i żołnierzu - Zygmuncie, którego wszyscy szanowali i uwielbiali. Była to jej pierwsza, a do tego wielka miłość. I gdy wydaje się, że siostrom zaczyna się układać... wybucha wojna, która niweczy ich plany, a młodość zamienia w trudną i szybką dorosłość.
Wojna odebrała im wszystko - domy, mężów i rodziców. Nagle okazuje się, że... zostały same z małymi dziećmi - Markiem i Olą - dziećmi Maruszki. Wokół pełno Rosjan, Niemców, Żydów, Ukraińców i Białorusinów, którzy donosili, zabijali, niszczyli i gwałcili. Nic więc dziwnego, że siostry zdecydowały się opuścić swoje domy i wyruszyć do podkrakowskiego majątku Zygmunta, gdzie spodziewały się znaleźć bezpieczne schronienie. Marzenia o nowym i spokojnym domu rozpoczęły więc ich wędrówkę przez ogarniętą wojenną zawieruchą Polskę. Wędrówkę, w czasie której nieraz cierpiały z głodu i zimna, były zmuszane do ciężkiej pracy, gwałcone lub... same, z własnej woli obnażały swoje ciała. Nagłe zwroty akcji, szczęście w nieszczęściu oraz erotyczne uniesienia, których tutaj nie brakuje, ukazują wyraźnie ich ogromną wolę przeżycia i uratowania siebie i dzieci.
Żniwo gniewu to... książka, od której nie sposób się oderwać. To historia, której w żaden sposób nie można wyrzucić z głowy. I w końcu, to dwie silne kobiety - dwie siostry, które choć różniły się jak woda i ogień, razem miały siłę, która nieustannie pchała je do przodu.
Wspaniała książka!
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 366
Sięgając po Żniwo gniewu wiedziałam, że czeka mnie prawdziwa uczta czytelnicza. Historie, takie jak ta, są przeze mnie wprost uwielbiane. Nie sądziłam jednak, że to, co przyniesie rzeczywistość, aż tak bardzo mnie oczaruje i zachwyci. Żniwo gniewu to bowiem... niezwykle fascynująca opowieść, która przenosi nas do przeszłości, a dokładniej - do czasów II wojny światowej. Jak można się domyślać, podróż ta jest trudna i bolesna, ale też... piękna i wzruszająca.
Zaczyna się dość niewinnie od... Magdaleny, która otrzymuje w spadku po swojej matce - Kaszmirze - tajemnicze żółte pudełko pełne pamiątek, przepisów kulinarnych, starych dokumentów i wojennych zapisków Kaszmiry oraz jej młodszej siostry Maruszki. Otrzymuje ona także list, z którego dowiaduje się, że całe jej życie zbudowane zostało na kłamstwie.
Znalezione w żółtym pudełku pamiątki nie tylko odkryły przed Magdaleną tajemniczą przeszłość jej rodziny, ale także - zainspirowały ją do napisania książki o losach sióstr - Kaszmiry i Maruszki - najważniejszych kobietach jej życia, które pokonały długą drogą, aby odnaleźć spokój i własne - bezpieczne miejsce.
Kaszmira i Maruszka bardzo się od siebie różniły. Ta pierwsza była psotnicą, która nie garnęła się do nauki. Ta druga, czytała żywoty świętych i planowała służyć Bogu w klasztorze. Już przed wojną nie miały łatwego życia. Ojciec pił i nie interesował się tym, co działo się w domu. Matce zaś, choć starała się utrzymać wszystko w ryzach, nie udało się uchronić Kaszmiry - swojej najstarszej córki - przed bolesnymi przeżyciami, ucieczką i trudnymi wyborami. Koniec końców, Kaszmira odnalazła szczęście u boku Szuryka - Żyda i komunisty. Nie było to jednak pełne szczęście, gdyż nieustannie towarzyszyły jej traumatyczne przeżycia z młodości. Tęskniła także za matką i siostrą. W przeciwieństwie do swojej siostry, Maruszka miała więcej szczęścia. Zakochała się z wzajemnością w arystokracie i żołnierzu - Zygmuncie, którego wszyscy szanowali i uwielbiali. Była to jej pierwsza, a do tego wielka miłość. I gdy wydaje się, że siostrom zaczyna się układać... wybucha wojna, która niweczy ich plany, a młodość zamienia w trudną i szybką dorosłość.
Wojna odebrała im wszystko - domy, mężów i rodziców. Nagle okazuje się, że... zostały same z małymi dziećmi - Markiem i Olą - dziećmi Maruszki. Wokół pełno Rosjan, Niemców, Żydów, Ukraińców i Białorusinów, którzy donosili, zabijali, niszczyli i gwałcili. Nic więc dziwnego, że siostry zdecydowały się opuścić swoje domy i wyruszyć do podkrakowskiego majątku Zygmunta, gdzie spodziewały się znaleźć bezpieczne schronienie. Marzenia o nowym i spokojnym domu rozpoczęły więc ich wędrówkę przez ogarniętą wojenną zawieruchą Polskę. Wędrówkę, w czasie której nieraz cierpiały z głodu i zimna, były zmuszane do ciężkiej pracy, gwałcone lub... same, z własnej woli obnażały swoje ciała. Nagłe zwroty akcji, szczęście w nieszczęściu oraz erotyczne uniesienia, których tutaj nie brakuje, ukazują wyraźnie ich ogromną wolę przeżycia i uratowania siebie i dzieci.
Żniwo gniewu to... książka, od której nie sposób się oderwać. To historia, której w żaden sposób nie można wyrzucić z głowy. I w końcu, to dwie silne kobiety - dwie siostry, które choć różniły się jak woda i ogień, razem miały siłę, która nieustannie pchała je do przodu.
Wspaniała książka!
Zachęcająca, z pewnością przeczytam ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :)
Mam tę książkę i czeka ona na swa kolej. Ciekawa jestem czy podobne odczucia będziemy miały.
OdpowiedzUsuńZakupilam...czeka na swoj moment, nie moge sie doczekac.
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygowała mnie Twoja recenzja i muszę przyznać, że gdyby nie ona to nie zwróciłabym na tę książkę jakiejś większej uwagi - okładka jest nieco mdła, a tytuł wcale niezachęcający.
OdpowiedzUsuńA uwielbiam takie powieści - rodzinne perypetie, miłości, nienawiści, śluby i narodziny dzieci, a to wszystko w dodatku zaburzone przez wojenną zawieruchę. Brzmi doskonale i mam nadzieję, że tak samo będzie mi smakować ;)
Bardzo trafne spostrzeżenie - heroizm kobiet, po twojej recenzji jestem pewna, że książka jest niezwykle wartościowa, jak wiele jest w stanie zrobić matka aby uratować dziecko. Mimo że książka jest smutna i pokazuje trud życia to jednak napawa optymizmem ponieważ wierze w siłę kobiet.
OdpowiedzUsuńBrzmi fantastycznie! To jedna z tych historii, w które zagłębiam się z prawdziwą przyjemnością!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
'Zaczyna się dość niewinnie od... Magdaleny' i juz mam ochote przeczytac te ksiazke, w koncu magdalena to takie piekne imie :) a tak powaznie, to dopisuje te ksiazke do mojej listy 'do przeczytania', bo bardzo lubie takie historie. dzieki za te recenzje :)
OdpowiedzUsuńOj czuję, że by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zachęciłam Was do przeczytania tej książki. Mnie ona zachwyciła. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba ;-)
OdpowiedzUsuńw sobotę biegnę po nią do księgarni ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że ta książka mnie również zachwyci...
OdpowiedzUsuńZachęciłaś, oj zachęciłaś!
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie ją przeczytać ;)
Ja również zostałem bardzo zachęcony i z pewnością sięgnę po te lekturę....
OdpowiedzUsuńNie dla mnie
OdpowiedzUsuńChoć strasznie przyciąga mnie okładka ( jest jak obraz ;) Z daleka czuję jakbym zaraz mogła dotknąć tej niezwykłej faktury xD), nie jestem pewna czy to dla mnie ^^
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do nagrody One Lovely Blog Award ;) http://niebianskie-pioro.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html#comments
OdpowiedzUsuńPo książkę może sięgnę ;)
Lubię książki o tematyce wojennej, więc po ta na pewno sięgnę:)
OdpowiedzUsuńCzytałam, też recenzowałam, ale dla mnie taka sobie. Są lepsze pozycje o heroizmie kobiet, poza tym autorka przesadziła trochę z formą powieści i nie zaponawała nad narracją. Są tu i niewysłane listy, korespondencja e-mailowa, na końcu powieść Magdaleny - taki trochę chaos - mnie to drażniło.
OdpowiedzUsuńJednak tu trzeba przyznać - powieść czyta się z zapartym tchem.
Bardzo ładna okładka i ciekawa recenzja:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń