Pages - Menu

poniedziałek, 24 września 2012

W cieniu obsesji

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 224

To bardzo dziwna, a jednocześnie... niezwykle intrygująca książka, w której niby wszystko jest normalne, a jednak przez długi czas nie wiemy, kto do nas przemawia. Marta czy... Maria.

Polska aktorka - Marta, otrzymuje propozycję wcielenia się w postać Marii Skłodowskiej-Curie, w filmie reżyserowanym przez francusko-polską ekipę. Pierwsze zdjęcia wychodzą rewelacyjnie, a Marta wydaje się być wprost stworzona do tej roli. Dość szybko jednak okazuje się, że wizja producentów znacznie różni się od tego, co chce zagrać aktorka. Oni chcą skupić się wyłącznie na życiu uczuciowym noblistki, a ona... chce pokazać, jak wielką i mądrą kobietą była Skłodowska-Curie.

Marta zbyt mocno angażuje się w swoją rolę. Przekracza granice aktorstwa i gdzieś po drodze zatraca siebie. Ona chce być Marią. Doświadczać tego samego i żyć, jak ona. Próbuje nawet samodzielnie odtworzyć drogę Skłodowskiej-Curie, jako uczonej. W tym celu nawiązuje kontakt ze zbieraczami minerałów zawierających pierwiastki promieniotwórcze, które zresztą sama gromadzi i przerabia w wynajętym, gdzieś na peryferiach, baraku - nomen omen, przerobionym na wzór laboratorium noblistki.

Jej szaleństwa, bo inaczej nazwać tego nie można, nie powstrzymuje ani utrata zdrowia, ani wycofanie się Francuzów z projektu. Słaba i wyczerpana błaga producenta, by nakręcić ten film... chociażby telefonem komórkowym.

Książka Joanny Szczepkowskiej jest bardzo dobrze udokumentowana, jednak nie wnosi nic nowego ponadto, co większość z nas i tak wie. Mimo że nie do końca wiem, co mam o niej myśleć, uważam, że warto było ją przeczytać.

Na koniec mała ciekawostka :)
Okazuje się bowiem, że książka Zagrać Marię nie powstała, ot tak sobie. Szczepkowska wylała na papier swoje żale i gorycz po tym, jak jej samej odebrano możliwość zagrania Marii Skłodowskiej-Curie. Miała to być wielka produkcja, kręcona z niespotykanym, jak na polskie realia, rozmachem. Co prawda zdjęcia do filmu się rozpoczęły (z dużym opóźnieniem), ale reżyserka - Marta Meszaros, zdecydowała ostatecznie, że noblistkę zagra Krystyna Janda. Pomiędzy Jandą i Szczepkowską wybuchł konflikt, nazywany przez wielu nawet wojną, ale... o tym chyba większość z nas słyszała.

10 komentarzy:

  1. O wojnie nie słyszałam, a książka wydaje się interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabuła wydaje się dość oryginalna, jednak mam małe wątpliwości jeśli chodzi o pisarstwo Szczepkowskiej...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podchodziłam z rezerwą do tej książki, bo jakoś specjalnie za p. Szczepkowską nie przepadam, ale mile się zaskoczyłam! Przeczytałam ją nawet w 1 popołudnie. Widać, że autorka się trochę napracowała, bo jest ona dobrze udokumentowana.

      Książka szału nie wywołuje, ale też nie zniechęca i nie odrzuca :)

      Usuń
  3. Może być ciekawa. Jak natrafię to chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uradowałaś mnie straszliwie swoją nowinką na Matulu :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa książka :)
    Nie wiem dlaczego, z wielką chęcią bym ją przeczytała, ale jeszcze bardziej jestem ciekawa, dlaczego jednak Janda została wybrana do tej roli ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie jestem przekonana do książek spisanych przez celebrytów czy aktorów. Pewnie nie w każdym przypadku ma to swoje podstawy, ale śmiem wątpić w ich warsztat pisarski :). Sama historia też mnie nie porywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm... kiedyś myślałam podobnie, ale... czym różni się celebryta piszący książki od np. kobiety-matki, która postanowi spisać swoje doświadczenia z ciąży czy macierzyństwa? Jej warsztat pisarski również może nie być porywający, a jednak takie książki cieszą się dużą popularnością. Musisz pamiętać, że sam pomysł i napisanie książki nie powodują, że zostanie ona wydana. Ktoś nad nią czuwa - ktoś, kto się na tym zna. Ktoś też ją sprawdza i wprowadza zmiany - korektę.

      Usuń