Pages - Menu

niedziela, 20 czerwca 2010

"Krzyżówka" Anita Halina Janowska

Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 192


Tak po prawdzie to... nie wiem, co napisać. Mieszane mam uczucia - jedyne, co przychodzi mi w tej chwili do głowy to zapewnienie (samej siebie), iż na jakiś czas dam sobie spokój z książkami z kategorii "wspomnienia".

Książka jest przyjemna, nie powiem... - pomimo swej tematyki, i czyta się ją lekko i szybko, mimo to, czuję pewien niedosyt. Znów nastawiłam się na trudne losy i ciężkie zmagania krzyżówki, czyli dziecka Niemca i Żydówki, a co dostałam? Liźniętą wojnę, dzieciństwo i dorastanie. Spodziewałam się naprawdę czegoś innego - dramatu, łez, ciężkiego życia w czasie okupacji, a tymczasem okazało się, że życie to ona miała całkiem spoko, jak na te czasy. No i właśnie to - całkiem spoko życie - nie bardzo mnie zaciekawiło.

Może gdyby pisarka była osobą mi znaną i może gdybym, sięgając po tą książkę nastawiła się typowo na jej biografię, a nie na wspomnienia wojenne (podkreślam), może co innego bym teraz tutaj pisała. Niestety, jest jak jest...

Na koniec, mój ulubiony cytat wyczytany z kart Krzyżówki, który spodobał się również mojej mamie. I serio, nie wiem dlaczego ;-P
Jesteś bałaganiarą, prawo do bałaganu mogą mieć tylko ludzie wielcy. Jeśli nie zdobędziesz sławy, naucz się porządku. 
Taaaa  ;-))

p.s. Jako że Grigorij ma sesję i uczy się namiętnie, ja mam więcej czasu na czytanie - dosłownie. Pochwalę się, że Krzyżówkę przeczytałam niemalże w ciągu 1 dnia.

5 komentarzy:

  1. Książka doszła, wielkie dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, cieszę się ;-D
    Raz jeszcze - przyjemnej lektury ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do cytatu, ja wolę : "tylko idiota ma porządek geniusz panuje nad chaosem"

    :D Od miesiąca mniej więcej powtarzam to mojej mamie, bo mój pokój zamienił się w rupieciarnię:D Ale w przyszłym tygodniu już posprzątam ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspomnieniowe książki nie są czymś, co lubię, więc raczej nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka przyjemna... Ładne kolory. Treść cóż...Zanim się nie przeczyta trudno ocenić. A co do bałaganiarstwa... ja to wolę nazywać artystycznym nieładem, zwłaszcza, że moja florystyczna pasja zajmuje sporo miejsca ( gąbki do kompozycji, wstążki i inne "badziewia" jak mawia mój mąż;)wypełniają pokój czasem do granic możliwości:)

    OdpowiedzUsuń