Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 198
Za "młodzieżówkę" się już nie uważam. I to nie tylko dlatego, że wiek już nie ten. Mimo to, za książkę Książę Mgły - przeznaczoną dla młodzieży właśnie, zabrałam się z miłą chęcią. Moje oczekiwania względem książki były wielkie, aż chciałoby się rzec - przeogromne (w końcu to Zafon). Mając jednak w pamięci, iż jest to debiut Zafona, dałam książce, jak i jej autorowi mały margines błędów. Mistrzem bowiem mało kto się rodzi, a pierwsze kroki nie zawsze muszą być udane.
Na szczęście Książę Mgły nie zawodzi. Przyznać jednak trzeba, że owa "młodzieżówka" jest tutaj wyraźnie odczuwalna. Styl jest prosty. Podobnie zresztą fabuła. I choć nie brak tutaj magii, nie da się nie zauważyć, iż nie jest to ta sama magia - magia dla dorosłych, którą znamy z Cienia wiatru. Mimo to, książkę czyta się szybko (nawet bardzo) i przyjemnie. Wiem co mówię, bo ledwo zaczęłam, a już kończyć musiałam.
W Księciu... znajdziemy wiele wartościowych elementów, za które Zafona uwielbiamy. A zatem - mroczna tajemnica i równie mroczny klimat, pomieszanie świata realnego ze światem magicznym, a także - przygody niepozwalające się oderwać.
Na koniec zapytać by się chciało - dlaczego książka jest tak krótka? Myślę, że z powodzeniem Zafon mógłby rozszerzyć niektóre wątki. Książka z pewnością by na tym nie straciła.
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 198
Za "młodzieżówkę" się już nie uważam. I to nie tylko dlatego, że wiek już nie ten. Mimo to, za książkę Książę Mgły - przeznaczoną dla młodzieży właśnie, zabrałam się z miłą chęcią. Moje oczekiwania względem książki były wielkie, aż chciałoby się rzec - przeogromne (w końcu to Zafon). Mając jednak w pamięci, iż jest to debiut Zafona, dałam książce, jak i jej autorowi mały margines błędów. Mistrzem bowiem mało kto się rodzi, a pierwsze kroki nie zawsze muszą być udane.
Na szczęście Książę Mgły nie zawodzi. Przyznać jednak trzeba, że owa "młodzieżówka" jest tutaj wyraźnie odczuwalna. Styl jest prosty. Podobnie zresztą fabuła. I choć nie brak tutaj magii, nie da się nie zauważyć, iż nie jest to ta sama magia - magia dla dorosłych, którą znamy z Cienia wiatru. Mimo to, książkę czyta się szybko (nawet bardzo) i przyjemnie. Wiem co mówię, bo ledwo zaczęłam, a już kończyć musiałam.
W Księciu... znajdziemy wiele wartościowych elementów, za które Zafona uwielbiamy. A zatem - mroczna tajemnica i równie mroczny klimat, pomieszanie świata realnego ze światem magicznym, a także - przygody niepozwalające się oderwać.
Na koniec zapytać by się chciało - dlaczego książka jest tak krótka? Myślę, że z powodzeniem Zafon mógłby rozszerzyć niektóre wątki. Książka z pewnością by na tym nie straciła.
Widze, że nie tylko ja posiadam takie odczucia po przeczytaniu lektury, którą wchłonęłam niczym gąbka wodę.
OdpowiedzUsuńPocieszam się tylko tym, że już niedługo ukaża się kolejne cześci ;)
ja jak zaczęłam to już nie mogłam się oderwać :) Mam nadzieję,że szybko ukaże się kolejna część ;)
OdpowiedzUsuńteż chciałabym, żeby była dłuższa :)
OdpowiedzUsuńLena173, Edith - oj mogłaby być dłuższa ;-)
OdpowiedzUsuńIsabelle - też mam nadzieję, że kolejne części ukażą się niebawem, a także, że będą równie dobre i lekkie w odbiorze ;-)
Z jaką ochotą bym ją przeczytała....
OdpowiedzUsuńskoro rewelacja to spróbuję przeczytać.. ;) [http://toocloseforcomfort.blox.pl]
OdpowiedzUsuń