Pages - Menu

piątek, 26 listopada 2010

Stos(ik)

Wszyscy mają stosy, mam i ja... ;-)


No dobra, bardziej stosik to przypomina aniżeli stos, ale... jest i to się liczy! Mój Auschwitz Bartoszewskiego już co prawda prezentowałam na blogu, ale książka nadal leży i czeka na swoją kolej.

7 komentarzy:

  1. Ja mam w planie zakupić "Mój Auschwitz", więc czekam na recenzję:) A za Zafona bierz się jak najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A tam - stos, stosik, czy stoseczek - wszystkie je bardzo kochamy :) Rozmiar się nie liczy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram Futbolową - wszystkiego książki nasze są ) Nie ważne, czy jest ona pojedyncza, czy towarzyszą jej miliony innych ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Vampire_Slayer - sama już nie mogę się doczekać, kiedy po Zafona sięgnę ;-)

    Isabelle - niestety recenzja Bartoszewskiego może tak szybko się u mnie nie pojawić. Muszę poczekać na swoją kolej, bo właśnie Grigorij zabrał się za czytanie

    Futbolowa, Lena173 - taaaak, książki kochamy. Stosy i stosiki też ;-) bez względu na ich rozmiar

    Dominika Anna - mam nadzieję, że będę kolejną, zadowoloną czytelniczką "Księcia mgły" :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyjemnej lektury, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń