No dobra, bardziej stosik to przypomina aniżeli stos, ale... jest i to się liczy! Mój Auschwitz Bartoszewskiego już co prawda prezentowałam na blogu, ale książka nadal leży i czeka na swoją kolej.
Vampire_Slayer - sama już nie mogę się doczekać, kiedy po Zafona sięgnę ;-)
Isabelle - niestety recenzja Bartoszewskiego może tak szybko się u mnie nie pojawić. Muszę poczekać na swoją kolej, bo właśnie Grigorij zabrał się za czytanie
Futbolowa, Lena173 - taaaak, książki kochamy. Stosy i stosiki też ;-) bez względu na ich rozmiar
Dominika Anna - mam nadzieję, że będę kolejną, zadowoloną czytelniczką "Księcia mgły" :-)
Zazdroszczę Zafona. :-)
OdpowiedzUsuńJa mam w planie zakupić "Mój Auschwitz", więc czekam na recenzję:) A za Zafona bierz się jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńA tam - stos, stosik, czy stoseczek - wszystkie je bardzo kochamy :) Rozmiar się nie liczy!
OdpowiedzUsuńPopieram Futbolową - wszystkiego książki nasze są ) Nie ważne, czy jest ona pojedyncza, czy towarzyszą jej miliony innych ;)
OdpowiedzUsuńo i na kolejnym blogu Zafon!
OdpowiedzUsuńVampire_Slayer - sama już nie mogę się doczekać, kiedy po Zafona sięgnę ;-)
OdpowiedzUsuńIsabelle - niestety recenzja Bartoszewskiego może tak szybko się u mnie nie pojawić. Muszę poczekać na swoją kolej, bo właśnie Grigorij zabrał się za czytanie
Futbolowa, Lena173 - taaaak, książki kochamy. Stosy i stosiki też ;-) bez względu na ich rozmiar
Dominika Anna - mam nadzieję, że będę kolejną, zadowoloną czytelniczką "Księcia mgły" :-)
Przyjemnej lektury, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń