Pages - Menu

czwartek, 4 listopada 2010

Moja 69 strona

Do zabawy - pierwsze zdanie z 69 strony, zaprosiłam się sama. A co! Dawno na blogu nic nie pisałam, także pomyślałam, że jest to całkiem dobry sposób na przypomnienie Wam o sobie. Słowem wytłumaczenia dodam tylko, że czytać, czytam, a właściwie to... "męczę" Don Kichota. I pewnie jeszcze trochę to potrwa, bo książka ma aż 728 stron, a ja dopiero na 540 jestem. No ale cóż - jakoś z Don Kichotem zaprzyjaźnić się nie potrafię.

A zatem, moje pierwsze zdanie ze strony 69 pochodzi (a jakże) z książki Miguela de Cervantesa Don Kichote:
Sanczo podziękował mu gorąco, raz jeszcze pocałował w rękę i kraj jego pancerza, pomógł mu wsiąść na Rosynanta, sam wskoczył na swego osła i pojechał w ślad za swym panem, który wyciągniętym kłusem, nie pożegnawszy się, ani słowa już nie mówiąc z damami z kolasy, wjechał w las pobliski. 

8 komentarzy:

  1. i dobrze, że się sama zaprosiłaś :D a "Don Kichota" kiedyś bym przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też się zaraz sama zaproszę! Strasznie podoba mi się ten łańcuszek. Dzięki za odwagę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Edith - bardzo proszę, ale nie polecam

    Maleństwo - do dzieła! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Napiszę w recenzji ;-) a teraz powiem tylko tyle, że jest zwyczajnie nudna, przynajmniej dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Być może i ja pewnego dnia zajrzę do tej książki... Chyba, że poczekam do tego czasu na przeczytanie Twojej recenzji i coś się wtedy zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie do tej książki nigdy nie ciągnęło. może intuicja mi podpowiadała, że jest nużąca ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lena173 -mam nadzieję, że już niedługo recenzję Don Kichota umieszczę ;-)

    Dominika Anna - kobieca intuicja dobra "rzecz"

    OdpowiedzUsuń