Pages - Menu

czwartek, 5 maja 2011

"Córki hańby" Jasvinder Sanghera

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 245


Sięgając po Córki hańby wiedziałam, że lekko i przyjemnie nie będzie. Wiedziałam, że będę przecierać oczy ze zdumienia i... niedowierzania. Nie zdawałam sobie jednak sprawy z tego, że poczucie bezsilności i bezradności będzie towarzyszyło mi nawet kilka dni po lekturze. Podobnie zresztą, jak wdzięczność, że żyję tutaj i teraz. W tym miejscu i pomiędzy tymi ludźmi. 

Ta niezwykle poruszająca książka przedstawia historie młodych i niewinnych kobiet, którym w imię honoru, odebrano to, co najcenniejsze - wolność i nadzieję. Mało tego, odebrano im prawo do życia po swojemu. Do samodzielnego decydowania o sobie - o swoim losie i przyszłości.  Niektóre z tych kobiet, które "przedstawia" nam Jasvinder Sanghera - zostały zmuszone do poślubienia obcego mężczyzny i usługiwania mu. Inne z kolei, jeśli znalazły w sobie odwagę - decydowały się na ucieczkę. Jednak i to nie stanowiło dobrego rozwiązania, tym bardziej, że ciągłe ukrywanie się, samotność oraz strach, że zostanie się odnalezioną przez rodzinę, a w konsekwencji... zabitą - nie pozwalało cieszyć się z wydartej wolności. 

Autorka - Jasvinder Sanghera bardzo powoli otwiera przed nami ten okropny świat, w który... tak trudno nam uwierzyć. Świat... imigrantów Południowej Azji, w którym w imię honoru, można zrobić wszystko. Można bić, głodzić, więzić, gwałcić, a nawet zabić. A za co? Wystarczy błahy powód, i to dosłownie! Najbardziej przerażający jest jednak fakt, że opisane tutaj historie nie wydarzyły się gdzieś na końcu świata, w niecywilizowanym kraju, a... w Wielkiej Brytanii.

Jasvinder Sanghera doskonale rozumie kobiety, które stanęły na jej drodze. Sama zresztą, w przeszłości, uciekła przed wymuszonym małżeństwem i rodziną, która chciała kierować jej życiem. Wie, ile siły i odwagi potrzeba, aby podjąć decyzję o uciecze. Wie także, co taka ucieczka za sobą niesie. Nic więc dziwnego, że stworzyła organizację Karma Nirvana, której zadaniem jest wspieranie kobiet zagrożonych wymuszonymi małżeństwami oraz zbrodniami w imię honoru.

***
Podziwiam Jasvinder za jej odwagę, siłę i determinację. Podziwiam także jej zapał, który nieustannie popycha ją do przodu - do walki o lepsze jutro dla tych, którym największy ból sprawiają najbliżsi. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że działania Jasvinder to tylko kropla w morzu tego, co jeszcze trzeba zrobić i zmienić. Ale jak się to mówi - kropla drąży skałę...


Polecam!

10 komentarzy:

  1. cieszę się, że i Ciebie poruszyła, bo jak pisałam u mnie- po to takie książki są! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie do wiary, że takie rzeczy dzieją się we współczesnym świecie, a fakt, że dochodzi do tego w kraju takim jak Wielka Brytania dowodzi, jak bardzo hermetyczna jest to kultura.
    Brzmi wstrząsająco, na pewno sięgnę po tę książkę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajna recenzja. Mnie ta książka zaszokowała i wciąż jestem pod jej wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu ta książka staje mi na drodze. Czy to nie dziwne?

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ogromnie interesująco. Mam nadzieję, że i na mnie wywrze tak silne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tę książkę z przyjemnością przeczytam:)). Interesująca recenzja i tematyka:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. dodaje 'corki hanby' do mojej listy 'ksiazek do przeczytania'. mam nadzieje, ze uda mi sie ja szybko upolowac. pozdrawiam cieplo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda, że takie książki uświadamiają nam ile mamy szczęścia, że urodziłyśmy się w Europie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tej książce i z chęcią bym ją przeczytała. Takie pozycje jak ta pozwalają nam cieszyć się z tego co mamy i gdzie przyszliśmy na świat, nieprawdaż ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. wlasnie zamowilam te ksiazke;;mysle ze bede pod wrazeniem i wspolczuciu tych kobiet'';;;

    OdpowiedzUsuń