Rok wydania: 2011
Liczba stron: 260
Większość z nas - czytelników, miała okazję poznać Marię Ulatowską, kiedy do księgarń trafiła jej pierwsza książka Sosnowe dziedzictwo. Debiutująca wówczas pisarka, zachwyciła nie tylko lekkością stylu, ale i ciekawymi tajemnicami z przeszłości swojej głównej bohaterki - Anny Towiańskiej. W kilka miesięcy po owym debiucie, ukazała się druga książka autorki zatytułowana Pensjonat Sosnówka. Książka ta, będąca kontynuacją Sosnowego dziedzictwa, przenosi czytelników ponownie na Kujawy - do Sosnówki.
W Pensjonacie Sosnówka odnajdziemy zatem bohaterów dobrze nam już znanych - Annę, Irenkę, Dyzia, Jacka czy też - małego Florka. Oczywiście, pojawiają się i nowe osoby, ale poza Wiolą - mamą Florka, która nagle sobie o synku przypomniała - są to głównie goście odwiedzający pensjonat Anny, który udało jej się otworzyć, dzięki pracy, najlepszej w okolicy, ekipy remontowej - rodziny Koniecczaków.
Anna od samego początku wiedziała, do kogo chce skierować swoją pensjonatową ofertę. I choć była gotowa przyjąć pod swój dach każdego, jej głównym celem było stworzenie czegoś na wzór azylu - miejsca idealnego dla wędkarzy i osób poszukujących ciszy i spokoju. Aż chciałoby się napisać "łatwo nie było" - wiadomo, urządzenie pensjonatu wymaga dużo czasu i pieniędzy, jednak... w przypadku Anny wszystko poszło szybko, gładko i sprawnie - za sprawnie, wręcz nierealnie.
Pensjonat Sosnówka to jednak nie tylko perypetie Anny związane z powstaniem i prowadzeniem pensjonatu. Autorka serwuje nam bowiem szereg innych wątków, które choć wzajemnie się przeplatają - biegną swoim torem. Odnajdziemy tu więc nowe uczucie Anny do... Jacka, dość nieoczekiwaną miłość gosposi Irenki, artystyczną twórczość Dyzia czy chociażby "walkę" o Florka. W przybliżeniu poznajemy także historie pensjonatowych gości.
Pensjonat Sosnówka wzorem Sosnowego dziedzictwa, jest opowieścią pełną słodkości i sielankowości, które w nadmiarze mogą przeszkadzać. Idylli nie jest w stanie nic przerwać, nawet pojawienie się nieprzyjaciół, którzy... bardzo szybko stają się przyjaciółmi, a wręcz - opiekunami pensjonatu oraz jej dziedziczki. Dodatkowym minusem tej książki może być jej przewidywalność.
***
Pamiętać należy, że to, co jednym może przeszkadzać, innych może zachwycić. Dlatego też polecam Pensjonat Sosnówka (mimo wszystko nie jest to zła książka!) szczególnie tym, którzy choć na chwilę chcą odpocząć od szarej rzeczywistości i przenieść się do świata, w którym wszystko wydaje się prostsze.
Właśnie jestem w trakcie lektury i jeszcze się nie przekonałam, ale zobaczymy - może akcja się rozwinie :)
OdpowiedzUsuńja coś się nie mogę przekonać ale nie zarzekam się że nie sięgnę może zimą :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, nawet mi sie podobało. O wiele lepsze niż pierwsza część.
OdpowiedzUsuńPierwszą część czytałam, więc choćby z ciekawości i potrzeby relaksu muszę zajrzeć:)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
cyrysia - dla mnie lepsza była część 1 ;-)
OdpowiedzUsuńCzytałam część drugą, recenzowałam. Chętnie bym odwiedziła taki rzeczywisty pensjonat Sosnówka, gdyby gdziekolwiek istniał:)
OdpowiedzUsuńCzyżbym była jedyna która nie polubiła Sosnówki:)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Sosnowe dziedzictwo",po drugą część raczej nie sięgnę.
Ja książkę wygrałem i czekam na czas, kiedy będę mógł po nią sięgnąć :-)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
Przewidywalnośc to spory minus, ale tyle pozytywnych recenzji się naczytała, że i tak chcę siegnąć po "Sosnowe dziedzictwo" - jak przypadnie mi do gustu, to i "Pensjonat" przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam ją i bardzo mi się podobała ;) Lubię lekką książkę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, ale mam taki zamiar. :)
OdpowiedzUsuń