Pages - Menu

niedziela, 20 marca 2011

Tajemnica rozwiązana

Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 242


Antoine de Saint-Exupery - tego francuskiego pisarza, nie trzeba chyba jakoś specjalnie nikomu przedstawiać. Wszyscy przecież go znamy... głównie za sprawą Małego Księcia. Wiemy, kim był - pisarzem, lotnikiem. Wiemy, gdzie i kiedy się urodził - 29 czerwca 1900 roku w Lyonie we Francji. Wiemy także, kiedy zmarł - 31 lipca 1944. Jednak przez długi czas, nikt nie wiedział, gdzie i jak do tego doszło.

Pytanie - co tak naprawdę wydarzyło się 31 lipca 1944 roku? - przez lata całe pozostawało bez odpowiedzi. Jak można się spodziewać - hipotez było kilka. Przypuszczano, że pisarz popełnił samobójstwo lub, że jego samolot uległ awarii technicznej. Mówiono także o błędzie pilota, zestrzeleniu przez myśliwiec niemiecki i w końcu... że sam zaplanował własne zniknięcie i wylądował gdzieś w Jurze albo w Szwajcarii. A jak było naprawdę? Odpowiedzi należy szukać w książce Saint-Exupery. Ostatnia tajemnica  francuskiego dziennikarza - Jacques'a Pradela oraz nurka i fotografa - Luca Vanrella.

W swojej książce, Ci dwaj panowie zaczynają od krótkiego przedstawienia pisarza Antoine'a de Saint-Exupery'ego, skupiając się głównie na jego zamiłowaniu do latania, które zamęczało wszystkich tych, którzy z różnych względów odmawiali mu możliwości odbywania lotów. Jego ścieżki kariery jako pilota były niezwykle burzliwe i... pełne wypadków, z których szczęśliwie wychodził cało... aż do 31 lipca 1944. Major Saint-Exupery wsiada do kabiny lightninga P-38 i o 8.15 lub 8.45 odlatuje na misję fotograficzną w rejonie Grenoble. Powrót przewidziany jest na 12.35-13.00. Potem skończy mu się paliwo. Jednak o 14.30 jego samolot wciąż jest poza zasięgiem radarów lotniska.
Antoine de Saint-Exupery

Od zakończenia wojny wszędzie szukano P-38, którym pilotował Saint-Exupery. Mało tego, co jakiś czas pojawiały się informacje o rzekomych miejscach, gdzie może spoczywać wrak samolotu. Oczywiście, większość tych rewelacji można było bardzo łatwo wyeliminować drogą połączenia faktów. Przełom w poszukiwaniach nastąpił dopiero 7 września 1998 roku, kiedy to załoga statku L'Horizon należącego go Jeana-Claude'a Bianco - niedaleko wyspy Riou, wyławia bransoletkę należącą prawdopodobnie do Saint-Exuper'ego. Do kolejnego istotnego odkrycia dochodzi już w roku 2000 za sprawą Luca Varnella, który natrafił na szczątki samolotu pisarza oraz... szczątki samolotu myśliwca pilotowanego przez bardzo młodego niemieckiego lotnika. Czyżby doszło do zderzenia? A może to tylko czysty przypadek? Tego musicie dowiedzieć się już sami... z książki. 

Odnalezienie wraku samolotu przez Varnella doprowadziło w końcu odnalezienia człowieka - niemieckiego pilota - Horsta Ripperta, który na temat 31 lipca 1944 roku miał bardzo dużo do powiedzenia. Wzruszające są jego wyznania, w których przyznaje...
Przykro mi, że Exupery zginął. Kochałem go za to, kim był: to jeden z tych pisarzy, którzy zdobywają człowieka i już go nie opuszczają. (s.213)
Kończąc swoją opowieść autorzy stawiają sobie pytanie - czy potrzebne było rozwiązanie owej tajemniczej śmierci Saint-Exupery'ego, kiedy cała rzesza ludzi twierdziła, że lepiej pozwolić pisarzowi odpoczywać w spokoju. Niektórzy nawet posługiwali się wytłumaczeniem, że takie właśnie było pragnienie Marie Boyer de Fonscolombe - matki Antoine'a. Okazuje się jednak, że warto było, tym bardziej, że wola matki pisarza była zupełnie inna, o czym świadczy chociażby wiersz napisany przez nią w roku 1945
[...] Szukam wszędzie swojego syna.
 W dniu pamiętnym, gdy go powiłam,
wśród wielkiego krzyczałam trudu,
i tak samo krzyczeć chcę dzisiaj, 
kiedy skrywa go tajemnica.
Nie wiem nawet, gdzie jego grób. [...] 
(s.220) 
 Książka bardzo dobra - naprawdę! 
"Pochłonęłam" ją w ciągu zaledwie jednego dnia, a to o czymś świadczy. Polecam!

Zdjęcie pochodzi ze strony 
www.freewebs.com/saint-ex

7 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że szybko dane będzie mi zaspokoić swoją ciekawość i przeczytać tą książkę. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Skutecznie mnie zachęciłaś do przecztania tej książki , zwłaszcza ,że jestem "fanką " Małego Księcia :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że zamieściłaś recenzję tej książki :) Bo nie byłam do końca pewna czy chcę przeczytać :) A teraz już wiem :P

    OdpowiedzUsuń
  4. I nawet zamówiłam tę książkę w Wydawnictwie. I dobrze. Słuszna decyzja :) Pozdrawiam niedzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się czy mi sie spodoba i nie byłam do niej do końca przekonana. Po Twojej recenzji - zapisuję na listę:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam ją czytać, ale ostatecznie odłożyłam to na później, widzę, że muszę nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  7. Obawiałam się tej pozycji, czy mnie ona nie znudzi, ale po tej recenzji wiem, że nie i muszę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń