Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 413
Kiedy przeczytałam ostatnie zdanie z tomu II 1Q84 - historii snutej przez Murakamiego, poczułam się szalenie zawiedziona. Ale nie, nie tym, co przeczytałam, ale raczej tym... że to już koniec. Koniec? - pytałam siebie. Przecież akcja dopiero teraz tak naprawdę zaczęła się rozkręcać, a te wszystkie niewiadome zaczynały się krystalizować i rozjaśniać. Ogarnięcie tego wszystkiego, moim rozdziawionym ustom - zajęło trochę czasu, podobnie zresztą jak zrozumienie, że na kolejną część - trzecią i ostatnią, przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać.
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 413
Kiedy przeczytałam ostatnie zdanie z tomu II 1Q84 - historii snutej przez Murakamiego, poczułam się szalenie zawiedziona. Ale nie, nie tym, co przeczytałam, ale raczej tym... że to już koniec. Koniec? - pytałam siebie. Przecież akcja dopiero teraz tak naprawdę zaczęła się rozkręcać, a te wszystkie niewiadome zaczynały się krystalizować i rozjaśniać. Ogarnięcie tego wszystkiego, moim rozdziawionym ustom - zajęło trochę czasu, podobnie zresztą jak zrozumienie, że na kolejną część - trzecią i ostatnią, przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać.
W drugim tomie 1Q84, podobnie jak w tomie pierwszym - naprzemiennie towarzyszymy Tengo i Aomame, których ścieżki coraz bardziej zbliżają się do siebie. Mało tego, coraz częściej zaczynają o sobie myśleć i chęć odnalezienia się staje się dla obojga nie do pokonania. Wreszcie dowiadujemy się więcej o historii opisanej przez Fukaeri w Powietrznej poczwarce i o świecie roku 1Q84, w którym pojawiają się dwa księżyce. Poznajemy też Lidera - człowieka stojącego na czele sekty, którego Aomame musi zabić. Okazuje się jednak, że ów Lider znacznie różni się od mężczyzn, którym wcześniej odebrała życie. Ich spotkanie całkowicie zmienia jej życie.
O ile w pierwszym tomie otrzymaliśmy stosunkowo niewiele odpowiedzi na rodzące się pytania, tak w tomie drugim, otrzymujemy ich już znacznie więcej. Mimo to, nadal odnosi się wrażenie, że tak naprawdę to... wiemy bardzo niewiele. Opowiadana historia plącze się i gmatwa, a nam wciąż daleko do... finału. W naszej głowie nieustannie rodzą się nowe pytania, które nijak da się wytłumaczyć.
***
Moje doświadczenie z twórczością Murakamiego jest skromne. Nawet bardzo. To dopiero 2 jego książka, którą miałam okazję przeczytać. Nie jest wielką tajemnicą, że drugi tom 1Q84 wywarł na mnie większe wrażenie aniżeli pierwszy - choć nie mam jemu nic do zarzucenia. Dopiero teraz, tak naprawdę, dostrzegłam stworzony przez niego labirynt bez wyjścia i dwa światy trudne do rozróżnienia. Z niecierpliwością czekam na tom trzeci.
Zazdroszczę, że Twoje pierwsze spotkanie z tym autorem to "1Q84", bo wszyscy którzy ją czytają dają jej wysokie noty. Na szczęście ona jeszcze przede mną. Moja pierwszą lekturą było "Po zmierzchu" i oceniłam ją na 4, mam nadzieję, że inne będę tylko lepsze.
OdpowiedzUsuńMam w planach Murakamiego i liczę, że na wakacjach uda mi się zgłębić jego twórczość:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ten czas do trzeciego tomu umilą Ci zapewne inne książki, a może któraś z pozycji Murakamiego? :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Daria, czas oczekiwania na tom III umilą mi inne książki, co do tego wątpliwości nie mam. A Murakami... hm, myślę, że chwilowo zostawię go w spokoju ;-)
OdpowiedzUsuń